- Tak sobie chodze, chciałem zapolować ale tu są tylko sarny a ja lubie długie i ciężkie polowania - zaśmiałem się
- Aha , podoba ci się wataha?
- Tak jest świetna tutaj wkońcu moge się troche poczuć jak w domu.
- Czemu troche?
- Nie ważne nie lubie o tym mówić, a poza tym na pewno bym cię zanudził - odparłem
- Ale musisz to komuś powiedzieć nie możesz tłumić tego w sobie nikomu nie powiem - zachęcała
- Gdy się urodziłem byłem strasznie poniżany nikt mnie nie lubił,
dlatego że mój ojczym był samcą alpha i mężem mojej mamy, był okropny
bił ją i poniżał na oczach innych wilków, moja mama nie mogła tego
znieść, niestety zakochała się w innym wilku który był całkowitym
przeciwieństwem do jej męża. Gdy moja mama zaszła w ciąże nie z ojcem
dostał szału, groził że zabije cały miot a moja mama była bezrana i
urodziłem się ja wraz z trzema braćmi byłem z nich najmłodszy zabijał
pokolei a moja matka cierpiała gdy przyszła kolej na mnie ubłagała go
aby zabił ja a mnie zostawił i wychował miałem wtedy 6 tygodni, śmiał
się z tego ale się zgodził, patrzałem jak ją zabijał straciłem wtedy
jedyną osobę która o mnie dbała. Potem było już coraz gorzej zostałem
przygarnięty do siostry ojczyma która miała się mną zająć ale ona miała
na wychowaniu nieco starsze ode mnie juz wilki, każdego dnia śmiały się
ze mnie i biły mnie a ja to wszystko znosiłem, z biegiem czasu stawałem
sie od nich silniejszy, gdy miałem 8 miesięcy zaczeły rosnąć mi skrzydła
w watasze nikt nie miał skrzydeł tylko ja i jeszcze bardziej za to
zostałem znienawidzony.Dracko (samic alpa i mój ojczym) był coraz
słabszy wyczułem to ale jeszcze czekałem, gdy miałem 15 miesięcy nie
dałem już się bić teraz to ja byłem silniejszy, krzyczałem że jak mnie
nie zostawią to ich pozabijam zaskutkowało z plusem i minusem,
Posłuchali i mnie zostawili ale wtedy obudziła się we mnie żądza mordu
chciałem być najsilniejszy i chciałem zabijać, do dzisiaj z tym walcze,
gdy miałem półtora roku byłem juz w pełni sił poszedłem do alpy i
wyrzuciłem mu wszystko na stół potem byłem tak zły ze ukazały się moje
moce buchnełem w niego ogniem potem patrzyłem na jego śmierć sprawiało
mi to radość - odwróciłem twarz żeby ukryc słoną łze spływającą po
policzku - i przez następne dwa i pół roku stałem się taki, moje oczy są
czarne jak noc, niegdyś srebrno ruda sierść zamieniła sie w
szarokrwistą, skrzydła zrobiły się upiorne i ja sam też taki jestem,
dlaczego do mnie przyszłaś jestem wyżutkiem nic nie wartym, czasem
chciałbym zginąć ale nigdy nie mam okazji dlaczego cztery lata temy nie
zginąłem? Jestem żałosny przepraszam że musiałas tego słuchać...
<<Naravi dokończysz>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz