piątek, 22 lutego 2013

Od Wod'a - c.d. Naravi

- Tak sobie chodze, chciałem zapolować ale tu są tylko sarny a ja lubie długie i ciężkie polowania - zaśmiałem się
- Aha , podoba ci się wataha?
- Tak jest świetna tutaj wkońcu moge się troche poczuć jak w domu.
- Czemu troche?
- Nie ważne nie lubie o tym mówić, a poza tym na pewno bym cię zanudził - odparłem
- Ale musisz to komuś powiedzieć nie możesz tłumić tego w sobie nikomu nie powiem - zachęcała
- Gdy się urodziłem byłem strasznie poniżany nikt mnie nie lubił, dlatego że mój ojczym był samcą alpha i mężem mojej mamy, był okropny bił ją i poniżał na oczach innych wilków, moja mama nie mogła tego znieść, niestety zakochała się w innym wilku który był całkowitym przeciwieństwem do jej męża. Gdy moja mama zaszła w ciąże nie z ojcem dostał szału, groził że zabije cały miot a moja mama była bezrana i urodziłem się ja wraz z trzema braćmi byłem z nich najmłodszy zabijał pokolei a moja matka cierpiała gdy przyszła kolej na mnie ubłagała go aby zabił ja a mnie zostawił i wychował miałem wtedy 6 tygodni, śmiał się z tego ale się zgodził, patrzałem jak ją zabijał straciłem wtedy jedyną osobę która o mnie dbała. Potem było już coraz gorzej zostałem przygarnięty do siostry ojczyma która miała się mną zająć ale ona miała na wychowaniu nieco starsze ode mnie juz wilki, każdego dnia śmiały się ze mnie i biły mnie a ja to wszystko znosiłem, z biegiem czasu stawałem sie od nich silniejszy, gdy miałem 8 miesięcy zaczeły rosnąć mi skrzydła w watasze nikt nie miał skrzydeł tylko ja i jeszcze bardziej za to zostałem znienawidzony.Dracko (samic alpa i mój ojczym) był coraz słabszy wyczułem to ale jeszcze czekałem, gdy miałem 15 miesięcy nie dałem już się bić teraz to ja byłem silniejszy, krzyczałem że jak mnie nie zostawią to ich pozabijam zaskutkowało z plusem i minusem, Posłuchali i mnie zostawili ale wtedy obudziła się we mnie żądza mordu chciałem być najsilniejszy i chciałem zabijać, do dzisiaj z tym walcze, gdy miałem półtora roku byłem juz w pełni sił poszedłem do alpy i wyrzuciłem mu wszystko na stół potem byłem tak zły ze ukazały się moje moce buchnełem w niego ogniem potem patrzyłem na jego śmierć sprawiało mi to radość - odwróciłem twarz żeby ukryc słoną łze spływającą po policzku - i przez następne dwa i pół roku stałem się taki, moje oczy są czarne jak noc, niegdyś srebrno ruda sierść zamieniła sie w szarokrwistą, skrzydła zrobiły się upiorne i ja sam też taki jestem, dlaczego do mnie przyszłaś jestem wyżutkiem nic nie wartym, czasem chciałbym zginąć ale nigdy nie mam okazji dlaczego cztery lata temy nie zginąłem? Jestem żałosny przepraszam że musiałas tego słuchać...

<<Naravi dokończysz>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz