sobota, 16 lutego 2013

Od Megumi - c.d. Zacka

Ach! Ja głupia, nie zauważyłam że jesteśmy w tej samej jaskini! Ech, dobra, przynajmniej ktoś miły się trafił. Mimo tego jego osłupiała mina była bezcenna. Na polowaniu z kolei, miałam lekki trud. Ta sarna się strasznie szamotała! Ughr! Jak ja jej nie lubię. Ta sarna jest moim wrogiem! Zdecydowanie! Kiedy udało mi się, zaczęłam się nią zajadać. Wieczorem Zack zaczął coś do mnie mówić. Rozpoczął od mojego imienia, więc wesoło na niego spojrzałam. Słysząc resztę ogniki szczerogo szczęścia w moich oczach trochę przygasły, lecz były nadal, ponieważ uznałam to za milusi komplement. Chciałam podziękować, lecz zanim nawet wzięłam wdech, Zack mnie pocałował, a potem cofnął się. Po moim ciele przebiegł dreszcz, niosący za sobą falę ciepła na moje serce. Był przerażony, zresztą ja też. Znaczy nie, jestem po prostu zaszokowana tym gestem. Jakbym była człowiekiem, byłabym cała czerwona, pod wpływem rumieńców. Spóściłam leciutko głowę.
- Nie wiem... nie wiem czy jestem w stanie znowu to powtarzać - powiedziałam usilnie wgapiając się w ziemię. Wręcz szeptałam. - Już raz miałam złamane serce - kilka łez poleciało na trawę. Spojrzałam na niego - Mogę Ci zaufać?
(Zack?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz