Patrzyłam na niego, z nieśmiałym
uśmiechem na pysku. Uszczypnął się w łapę, co mnie rozbawiło, a potem
uśmiechnął. Czułam się jak pod wpływem jakichś środków odurzających.
- Jesteś słodki - wypaliłam bez zastanowienia, a po chwili doszło do mnie co powiedziałam. - Znaczy się... Ym... Pójdziesz ze mną zapolować? - spytałam, spytałam z niepewnym uśmiechem.
<Zack?>
- Jesteś słodki - wypaliłam bez zastanowienia, a po chwili doszło do mnie co powiedziałam. - Znaczy się... Ym... Pójdziesz ze mną zapolować? - spytałam, spytałam z niepewnym uśmiechem.
<Zack?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz