- poczekaj... - powiedział i pocałował mnie, po czym odbiegł. Zdziwiłam się, lecz zaraz się uśmiechnęłam. Patrzyłam, uśmiechnięta, na biegnącego Wod'a, póki nie zniknął mi z oczu. Nareszcie wiedziałam. Nie musiałam czekać dłużej. To był ten jedyny. Zdecydowałam się i pobiegłam w stronę gdzie zniknął mi z oczu Wod. Zobaczyłam go obok jednej jaskini.
- Wod! - krzyknęłam i pobiegłam do niego.
<Wod? wymyśl coś :)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz